Jak ZIEM-POL uratował restaurację od totalnej klapy
Dzień zaczął się jak każdy inny w restauracji „Pod Złotą Łyżką”. Było spokojnie – do czasu. Magda, menadżerka tego przybytku, jak zwykle miała wszystko pod kontrolą. Zamówienia szły płynnie, kuchnia pracowała jak dobrze naoliwiona maszyna, a goście byli zadowoleni. Tak było do chwili, kiedy nagle… klops. Dosłownie. Jeden z kucharzy zorientował się, że w magazynie brakuje ziemniaków. I to nie tak, że brakuje ich trochę – nie było ich wcale! Magda mogła oczywiście zrobić wielkie oczy i wpaść w panikę,